Pani Cecylia jest jedną z naszych młodszych podopiecznych, jednak z mocno nadszarpniętym zdrowiem. Znana jest w Narwi, gdzie ma wielu znajomych i przyjaciół jako Celina z Ancut. Całe swoje życie mieszkała w Ancutach. Tu się urodziła, ukończyła 4 klasy Szkoły Podstawowej. Zdawała też egzamin do technikum, jednak nie została przyjęta, a więc została na wsi, na gospodarstwie rolnym.
W wieku 22 lat poznała męża i wyszła za mąż. Młody małżonek pracował jako piekarz, a ona w tym czasie zajmowała się domem, trójką dzieci i pracą na roli. W 1979r. wybudowali dom, stodołę i chlewy, a w nich hodowali krowy i konie. Pamięta, że od zawsze zżywała się ze źrebakami i trudno jej było pogodzić się z tym, że idą na sprzedaż. Jednak był to dla nich dodatkowy dochód, a z czegoś trzeba było żyć. Dzięki temu mogli wysłać dzieci do szkół w Białymstoku. Mąż bardzo ładnie grał na akordeonie, więc byli zapraszani na uroczystości wiejskie, różne zabawy. Wieś była duża, młodzieży nie brakowało. Nieraz zbierali się na ławce, śpiewali, a mąż przygrywał. Było wesoło.
Niestety, pani Cecylia szybko straciła męża. Kiedy miała 36 lat, mąż zachorował i zmarł. Została z trójką dzieci, wychowała je sama i nigdy za mąż już nie wyszła. Po latach, przyszło jej przeżyć kolejną tragedię. W wieku 47 lat zmarł jej syn. Ogromnie to przeżyła i podupadła na zdrowiu. W najtrudniejszych chwilach żałoby, pocieszały ją i pomagały sąsiadki i koleżanki, ale największą podporą była i jest jej córka. Córka Pani Cecylii mieszka w Białymstoku, ale odwiedza mamę tak często jak tylko może.
Pani Cecylia od 4 lat choruje – cierpi na porażenie nerwu strzałkowego w lewej nodze i zaburzenia korzeni nerwów rdzeniowych lędźwiowo-krzyżowych. Jak mówi, najgorsze jest to, że sama nie może się poruszać. Wymaga stałej opieki, gdyż już kilka razy upadła. Nasze hospicjum domowe udziela jej wsparcia w postaci wizyt lekarza, fizjoterapeuty i opiekunki. Bardzo sobie ceni otrzymywaną od nas pomoc, a my lubimy odwiedzać Panią Cecylię. Pomimo trudnego życia, choroby i odczuwanego bólu, jest zawsze uśmiechnięta. To prawdziwie radosna dusza. Dość często doskwiera jej samotność, dlatego jest zawsze niezwykle wdzięczna za nasze wizyty i serdecznie zaprasza na kolejne.