Pani Zosia mieszka razem z mężem w maleńkiej wiosce, gdzie mają dosłownie paru sąsiadów. Miała kochaną córkę, która zaopiekowała się matką, gdy ta zachorowała na nowotwór. Mama odzyskała zdrowie ale córka zachorowała i zmarła. Pani Zosia bardzo to przeżyła, ciągle płakała i nie mogła się pogodzić z jej stratą. Mieszka z mężem, który też jest już schorowanym, zmęczonym życiem staruszkiem opiekującym się na co dzień żoną.
Do naszego hospicjum domowego trafiła ponad rok temu po wypisaniu ze szpitala ze wskazaniem na dalszą opiekę w hospicjum domowym ze względu na stan ogólny i konieczność systematycznych zabiegów pielęgniarskich. Odwiedza ją lekarz, pielęgniarka i opiekunka z naszego hospicjum domowego. Otrzymuje też pomoc od sąsiadki, która ją często odwiedza i robi zakupy. Nasza Pani Psycholog pomogła jej wyjść ze stanu depresji po stracie córki. Dzisiaj Pani Zosia już nie płacze ale ciągle wraca myślami do minionych, szczęśliwych czasów.
Zawsze w czasie naszych wizyt stara się uśmiechać i jest bardzo chętna do rozmów, wręcz czeka na wizytę kogoś z zespołu medycznego. Brała udział w kilku nagraniach dla telewizji opowiadając przed kamerą bez żadnej tremy. Lubimy odwiedzać Panią Zosię i widzimy, że nasze starania poprawiają jej dobrostan.