Do Maciejkowej Góry Pani Walentyna przybyła z Gminy Narew z małej wsi Gramotne, położonej w na skraju Puszczy Ladzkiej wchodzącej w skład Leśnego Kompleksu Promocyjnego Puszcza Białowieska, u ujścia rzeki Narewki do rzeki Narwi. Tu się urodziła i przeżyła swoją młodość. Przez pierwsze 4 lata chodziła do szkoły w Eliaszukach, a potem w Rybakach. Pracowała z rodzicami w gospodarstwie rolnym. Pomagała im także przy sadzeniu lasu i obrzynce leśnej.
Któregoś dnia do jej wsi przyjechał Jan – przywiózł koparkę, aby pomóc mu w pracy. Wtedy to poznał Walentynę. Od tamtej pory przyjeżdżał częściej, aby się z nią spotkać. Po oświadczynach i ślubie zamieszkali w Maciejkowej Górze, razem z teściami. Pracowali na gospodarstwie rolnym, hodowali trzodę chlewną i bydło. Owocem ich miłości były dzieci – doczekali się aż 6 synów i córki.
Niestety w wieku 50 lat mąż Pani Walentyny nieszczęśliwie zginął – utopił się w rzece. Co prawda, najmłodszy syn miał już wtedy 14 lat, ale i tak ciężko jej było wychowywać samej dzieci. Radzili sobie, jak mogli – najstarsze pomagały jej w pracach domowych i przy młodszych dzieciach. Często jednak mocno odczuwała brak męża.
W wieku 49 lat zaczęły się problemy ze stawami biodrowymi. Z powodu zwyrodnienia obu stawów biodrowych, w tak młodym wieku była już na rencie. Potem przyszły 2 udary, pierwszy lekki, a więc szybko doszła do zdrowia, ale po miesiącu był drugi, którego następstwem był niedowład ręki i nogi. Ponadto cierpiała jeszcze na przezkrętarzowe złamanie kości udowej oraz walczyła z infekcją kości gronkowcem. W pewnym momencie jej stan zdrowia był bardzo zły, ale na szczęście wyszła z tego i nadal jakoś sobie radziła. Niestety to nie był koniec jej problemów ze zdrowiem. Potem doszła miażdżyca i stopa cukrzycowa, następstwem czego była amputacja kończyny dolnej.
Po powrocie ze szpitala, Panią Walentynę pod opiekę przyjęło nasze hospicjum domowe FHPE. Odwiedza ją Pani doktor, pielęgniarka i fizjoterapeutka. Obecnie Pani Wala oczekuje na protezę. Nasza rehabilitantka przygotowuje ją do założenia protezy. Wszyscy jej kibicujemy, aby ponownie mogła stanąć jeszcze na dwóch nogach.