Pani Jadzia, chociaż skończyła już 96 lat, wygląda jedynie na „kobietę w podeszłym wieku”. Mieszka z córką niedaleko białoruskiej granicy, gdzie nieraz koczowały grupy uchodźców. Takie obrazy oglądały z okna swojego domu z żalem i niemocą.
Kiedy z wiekiem zaczęła podupadać na zdrowiu, córka Jola zostawiła wszystko w Anglii, gdzie mieszkała już od 6 lat i przyjechała na wieś żeby zaopiekować się mamą. Nie przeczuwała, że za pół roku jej opieka będzie niezbędna. W czerwcu 2021r. Pani Jadzia trafiła pod opiekę naszego hospicjum domowego. Była po udarze mózgu i upadku, w wyniku którego nastąpiło złamanie kości. Najpierw Pani Mirka – pielęgniarka Hospicjum nauczyła córkę, jak opiekować się chorą tzn. jak pielęgnować ciało, zakładać pampersy, oklepywać i masować plecy. Potrzebna też była rehabilitacja, aby Pani Jadzia mogła usiąść na wózku, przy stole i samodzielnie zjeść posiłek. Ewelina – nasza fizjoterapeutka natychmiast ruszyła z pomocą. Rehabilitowała 2 razy w tygodniu i nauczyła córkę, która ćwiczyła z mamą w pozostałe dni.
Dzisiaj Pani Jadzia, chociaż już „wiekowa” kobietka, jest bardzo pogodna, zawsze wita nas z uśmiechem i robi nawet szydełkiem swoje ulubione serwetki, aż nieraz zabraknie jej „kordonka”.
Córka Jola bardzo się cieszy z dobrej kondycji mamy i chce na wiosnę zrobić rampę podjazdową dla wózka, aby można było wywozić mamę na słońce. Wniosek na dofinansowanie z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie czeka na rozpatrzenie.