Pani Maria urodziła się w Łuplance Starej, jeszcze przed wojną. Tu mieszka całe życie. Była jeszcze w I klasie, kiedy rodzice wybudowali nowy dom, gdzie mieli zamiar zamieszkać. Ale ze względów finansowych, budynek najpierw był użytkowany jako miejscowa szkoła a 2 pokoiki wynajmowała pani nauczycielka.
Mała Marysia pomagała mamie przy sprzątaniu szkoły a pani nauczycielce codziennie rano sama robiła kakao (to był jej codzienny obowiązek) a potem biegła do szkoły. Następnie w czasie wojny, w budynku mieścił się szpital wojskowy.
Pani Maria i jej rodzina ostatecznie przenieśli się i zamieszkali w swoim domu dopiero po wojnie. W roku 1947 Pani Maria wyszła za mąż za „miejscowego”. Michała znała od dziecka, razem chodzili do szkoły, bawili się a kiedy miała 18 lat, przyszło uczucie i pobrali się. Jej tata zmarł dość wcześnie, dlatego postanowili, że będą pracować na gospodarstwie rolnym mamy i z tego utrzymywać rodzinę. Doczekali się 4 dzieci (dwóch córek i 2 synów), potem były wnuki i prawnuczka.
Wspólnie przeżyli ze sobą 67 szczęśliwych lat. Pan Michał był bardzo dobrym, kochającym mężem, swoją żonę wprost uwielbiał. Usługiwał jej na każdym kroku, wyręczał od ciężkich robót i zawsze starał się zrobić jej jakąś przyjemność… często przynosił nawet do łóżka herbatkę.
Życie ich nie było jednak usłane różami. 10 lat temu przeżyli wielką tragedię, zmarła ich ukochana wnuczka. To odbiło się na ich zdrowiu. Niedługo później śmierć rozdzieliła także ich małżeństwo. Pan Michał zmarł w wieku 89 lat. Jednak to nie koniec dramatów Marii. Następnie przeżyła też śmierć dwóch synów.
Po tym wszystkim jakieś 6 lat temu, Pani Maria także ciężko zachorowała. Po pobycie w szpitalu, wróciła do domu już jako leżąca.
Od 2017r. jest pod opieką hospicjum domowego. Nadal jest osobą leżącą, karmioną przez sondę żywieniową. Odwiedzał ją lekarz, pielęgniarka, fizjoterapeuta a największą opieką otoczyła ją córka Alina, która po przejściu na emeryturę przeprowadziła się do Łuplanki. Miała też pomoc rodzeństwa, ale to ona udziela mamie całodobowej opieki. Pani Alina z miłością opiekuje się swoją mamą, chociaż nie zawsze wie czy mama słyszy jej głos i czy rozumie, co do niej mówi. Ale jak sama twierdzi, najważniejsze że mama ciągle żyje.