Imię Wiera pochodzi od słowa „wiara”.
A Pani Wiera – nasza podopieczna jest rzeczywiście kobietą wiary – dzielnie stawia czoło przeciwnościom losu. Na początku śmierć męża, potem problemy z żyłami i niedołężność. Mieszka sama we wsi na terenach graniczących z Białorusią, teraz bardzo niepewnych. Dodatkowo dojazd do jej domu jest bardzo trudny, ponieważ usytuowany jest z dala od ulicy.
Kobieta zawsze była bardzo samodzielna, ale z wiekiem zaczęła podupadać na zdrowiu. Pod opiekę Hospicjum Proroka Eliasza trafiła we wrześniu 2020 roku z owrzodzeniem podudzi i zapaleniem żył i jątrzącymi się ranami na nogach. Słaba i schorowana wymagała lekarskiej interwencji. Nasza pomoc rozpoczęła się od wycięcia krwiaka na nodze.Pani Wiera od tego czasu była pod stałą opieką naszej pielęgniarki, która przyjeżdżała do niej 3 razy w tygodniu aż rany się wygoiły.
Dziś staruszka porusza się o kulach, a jej problemy z nogami są pod naszą stałą kontrolą. Pielęgniarka Fundacji Hospicjum Proroka Eliasza odwiedza ją nieustannie, 2 razy w tygodniu, aby nadal robić opatrunki na nogach, gdzie nadal owrzodzenie się utrzymuje. Stan Pani Wiery powoli się polepsza.
Od czasu do czasu do domu przyjeżdżają dzieci, ale własne rodziny i prace, nie pozwalają im zostać u mamy na dłużej. Kobietę odwiedza także opiekunka z gminnego ośrodka pomocy społecznej. To dzięki niej w domu jest czysto, a lodówka nigdy nie jest pusta. Nasza podopieczna na samotność nie może narzekać. Sąsiadka ze wsi to kolejna dobra dusza, która codziennie do niej zagląda, umilając czas swoim towarzystwem i rozmową.
Od Pani Wiery można uczyć się pogody ducha pomimo przeciwności losu. Cieszymy się, że mogliśmy do niej dotrzeć, otoczyć opieką i obserwować, jak wraca do sił.