Państwo Jan i Nadzieja od 1953r. są małżeństwem, to już 69 lat. Mieli troje dzieci ale dwóch małych synków zmarło, została jedna córka. Kiedy w 2016 roku mama zachorowała, córka przeszła na wcześniejszą emeryturę, zostawiła życie miejskie i zjechała na wieś, żeby zaopiekować się rodzicami. Tata nie był w stanie podołać pracom z utrzymaniem domu, obejścia i opieką nad żoną. Wtedy córka przyjechała do rodzinnego domu i zaopiekowała się rodzicami.
Pani Nadzieja jest po udarze niedokrwiennym a pod opiekę naszego hospicjum domowego trafiła od sierpnia 2021r. Zabiegi naszej fizjoterapeutki pozwalają aby mięśnie nie zwiotczały i dzięki temu przy pomocy innych może siedzieć i przemieszczać się na wózku.
Wieś jest piękna, taka jak Pani Irena pamięta ją z dzieciństwa, ulica we wsi brukowa i niewiele więcej domów. Ale córki Ireny także pokochały wieś i życie na wsi. Tak więc wybudowały dwurodzinny dom na skraju wsi, pod lasem ażeby być blisko dziadków i mamy, by móc służyć też swoją opieką staruszkom w razie potrzeby. Jak mówią, wszystkim tu się mieszka bardzo dobrze.